Kobieta i dziecko

Książka Margaret Atwood Opowieść Podręcznej jako forma przestrogi dla wolności i swobód kobiet

W książce Opowieść Podręcznej Margaret Atwood poznajemy losy tytułowej Podręcznej, Fredy, która jest także narratorką opowieści. Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy po katastrofie ekologicznej z USA powstało totalitarne państwo o nazwie Gilead. Rządzą w nim mężczyźni, dla których najcenniejszym dobrem są płodne kobiety. Są one zmuszane do rodzenia dzieci wysoko postawionym mężczyznom – Komendantom. Kobiety zostały sprowadzone do roli biologicznych inkubatorów. Komendanci, mimo posiadania (niepłodnych) żon, płodzą dzieci z Podręcznymi, które po porodzie przygarniają, wbrew woli biologicznych matek. Niepłodne kobiety trafiają do obozów pracy albo są zmuszane do świadczenia usług seksualnych. Kobiety mają wartość tylko, jeśli rodzą dzieci, Emancypacja kobiet cofnęła tutaj się o kilka stuleci. Książka pokazuje konsekwencje powrotu do systemu totalitarnego oraz zdegradowanie roli kobiet.

Kobiety w Gileadzie nie mają żadnych praw i niezależnie od tego, czy są żonami, służącymi czy Podręcznymi. Ich cel w życiu jest ten sam: służenie mężczyznom. Odebrano im wolność, wszelką własność, prawo do edukacji, informacji oraz kontaktu z książkami. Jego restrykcyjne prawo opiera się na zasadach Biblii. Ustrój jest z kolei skrajnie patriarchalny.

Książkę Opowieść podręcznej Margaret Atwood potraktowano jako reakcję na rządy Ronalda Reagana, prezydenta USA, kiedy to promowano wartości konserwatywne oraz próbowano ograniczyć procesy emancypacyjne kobiet. Ponad dwadzieścia lat wcześniej prezydent Rumunii, Nicolae Ceaușescu, postanowił zwiększyć liczebność obywateli w Państwie. W związku z tym zakazał całkowicie aborcji. Każda rodzina miała mieć aż po pięcioro dzieci. Kobiety musiały co miesiąc chodzić na badania ginekologicznych, a bezdzietne pary były obarczane podatkiem. Plan działań prezydenta miał straszne konsekwencje. Z powodu różnych komplikacji po nielegalnych aborcjach zmarło około 9000 kobiet. Szybko zapełniły się też domy dziecka. W okresie funkcjonowania dekretu Ceaușescu do sierocińców trafiło ponad 100 000 dzieci.

Pomimo upływu trzech dekad, powieść Margaret Atwood nie traci na aktualności i popularności. Praktyki stosowane w Gilead są znane dziś w wielu krajach świata: małe dziewczynki wydawane są za mąż za o wiele starszych mężczyzn, brak możliwości posiadania przez kobiety pieniędzy czy wykorzystywanie seksualne osób, które chcą uciec z kraju, w którym panuje wojna. Okazało się, że wymyślony przez Atwood świat o roli kobiety sprowadzonej do prokreacji, może stać się rzeczywistością. Serialowa ekranizacja powieści ukazała się, kiedy prezydentem Stanów Zjednoczonych został Donald Trump – polityk, którego poglądy budzą spore kontrowersje i zaniepokojenie, zwłaszcza wśród środowisk liberalnych. Mija właśnie kilka od pierwszego „czarnego protestu”, jak miał miejsce w Warszawie i wielu innych miastach. Tymczasem nasilają się naciski na to, by kobiety rezygnowały z pracy i skupiały się na macierzyństwie i rodzinie. Wszystkie te zjawiska coraz bardziej przybierają na sile. Z jednej strony wydarzenia związane z #metoo zmieniają model relacji kobiet i mężczyzn, z drugiej kobiety są zwalniane z pracy, ponieważ nie mają mężów albo wychowują adoptowane dzieci.

Polityk Jan Szyszko głosi, że „konieczne jest odtworzenie dzietności kobiet”. Jego zdaniem kobiety pracują tylko i wyłącznie z przymusu i każda kobieta, której mąż dużo zarabia, wolałaby zrezygnować z pracy, by poświęcić się wychowaniu dziecka. Kobiety występują tu jako grupa, której „dzietność trzeba odtworzyć”. Ówcześni politycy wolą, by panował znów patriarchach i sprowadzić kobiety do jedynie do rodzenia dzieci niż zwiększyć dostępności tanich mieszkań, żłobków, przedszkoli, dłuższych oraz elastycznych urlopów rodzicielskich.
Przerażająca wizja świata i rzeczywistości w książce Margaret Atwood je się więc ostrzeżeniem dla współczesnego świata.

You may also like

Leave a reply